Najnowsze wpisy


mar 08 2015 Kolega od lodzika
Komentarze: 0

Więc tak wszystko w moim życiu jest bardzo zabawne i niestety nie idzie po mojej myśi. Jestem w dobrej szkole co wiąże sie z duza iloscia stresu i presji, a weekendy sa najlepsza opcja na odreagowanie. Jak radze sobie ze stresem ? Pije. Nigdy sama, zawsze na imprezach ale nie konczy to sie dobrze. Mam wtedy ochote na zabawe z jakims chlopakiem, wtedy wychodzi na jaw moja zwierzeca natura. Otóz kiedys na imprezie w stanie wybitnego upojenia alkoholowego zrobilam chlopakowi loda, jakos tak wyszlo. I cokolwiek by mowic jestem osoba, ktora ma do siebie bardzo duzy szacunek. W kazdym badz razie jak to w zyciu bywa, chlopak rano sie pozegnal i juz sie nigdy nie odezwal. Nie powiem wcale sie tym nie zdziwilam, bo to w naszym licealnym srodowisku normalne. Zabawne jest tylko to,ze przyjazni sie on z moim dobrym kolega no ale coz takie zycie. Otoz wczoraj byla impreza, gdzie ponownie spotkalam sie z amantem od loda ( wiem,  brzmi to zle). Wybralam sie na nia z moimi 3 przyjaciolkami. Bylo fajnie, chociaz od razu bylo widac,ze chlopcy chca nas spic. Kiedy osiagnelysmy,ze tak powiem dno imprezowe, oczywiscie sie nami zajeli i byli bardzo pomocni. Ale jest jedna rzecz, ktora mnie gryzie - moj lodzikowy kolega zabawial sie w najlepsze z moja przyjaciolka pomimo tego,ze ona doskonale wiedziala,ze wolalabym zeby nic z nim nie robila, poniewaz czulam sie w takiej sytuacji niezbyt komfortowo. Oczywiscie po imprezie musialam sie nad soba pouzalac i stwierdzic jak bardzo jestem zalosna. A najbardziej dobilo mnie to,ze on dzisiaj rano do niej napisal,ze moze by sie spotkali itd. Wtedy czulam sie strasznie, jakbym byla ostatnia szmata,z ktora on nie ma najmniejszej ochoty sie spotykac, Moje zycie jest naprawde przezabawne